Koślawy los

Ręce wyciąga po grosze, jednym okiem świat ogląda po trosze i cieszy się z każdej złotówki, choć za to nadziei nie kupi. Dni mijają na żebraniu w brudnym, porwanym ubraniu. Codziennie liczy w bruku kamienie, czeka na losu odkupienie. Odbija się od ulicznych latarni, które oświetlają budynek drukarni, tak znalazł swój kawałek podłogi na kartonowym... Continue Reading →

„Droga ze szczytu”

Ulicami wielkich miast bezdomna szła. Przeglądała się w martwych szybach dnia. Na plecach ciężar życia niosła i choć to była dama wyniosła, dziś poszarpane futro, nie da nadziei na lepsze jutro. Dziurawe kieszenie zgubiły nie jedno marzenie. W rynsztoku pijak siedzi, los bezlitośnie z niego szydzi. Dziś nie whisky i brandy wlewa do bezzębnej gęby.... Continue Reading →

„Życie, ach życie”

Życie, ach życie gdzie tak pędzisz? Zwolnij trochę złapię tchu zliczę gwiazdy nim dzień nastanie nim zamieni się w kolejną noc. Życie, ach życie daj odpocząć daj nacieszyć się zapachem bzu nim ulotny przeminie jak kolejny dzień zamieni się w noc. 03.08.2022 r. Zdj. własne Pomału, relaksacyjnie jechałam samochodem. Odpuściłam sobie pęd i tak byłam... Continue Reading →

(Nie) przyjaciółka

Prosiłaś bym była przy tobie trwała. Prosiłaś bym czynem i słowem cię wspierała. Prosiłaś więc byłam dużo poświęciłam dużo straciłam byłam... A ty zabiłaś wszystko w co wierzyłam. 22.03.2022 r. Zdjęcie własne.

„Ostatnia podróż”

Nad łóżkiem śmierć się pochyla, za rękę trzyma, czoła dotyka. Jeszcze tylko kilka minut krótkich jak sekundy i zamieni tchnienie w wieczne zbawienie. Ostatnie słowo już niewypowiedziane. Ostatnia myśl: "Wybacz mi Panie". Ostatnia łza po policzku spływa, przy łóżku płacze rodzina. Ciało zostało, dusza uleciała. Bóg ją zaprasza do stołu prosi, witaj jak syna po... Continue Reading →

Nie bójmy się poezji…

Wiem...sama miałam uraz do poezji, po prostu to nie była moja bajka. Domyślać się, co też poeta miał na myśli? Też mi coś, po co to komu? Wolałam przeczytać konkretnie przedstawioną sytuację, jasną i przejrzystą, gdzie nawet zawiły kryminał, na końcu podsuwał rozwiązanie zagadki. Wszystko zmieniło się kiedy sama zaczęłam pisać. Wylewałam na kartkę to... Continue Reading →

„Jakby zabrakło jutra…”

Jakby nie było jutra byłoby tylko dziś? Jak wykorzystać ostatni dzień? Kilku osobom powiedziałabym "Kocham". Kilka usłyszałoby "Dziękuję". "Przepraszam" też kilka osób... Wypiłabym kawę, która już dawno wystygła z tymi u których nie byłam. Poszłabym do Kościoła Bogu rękę podać. Przytuliłabym kilka osób... Lista się wydłuża, a dzień kończy. Jak przejść przez życie by nie... Continue Reading →

„Spowiedź grzesznika”

Przepraszam Boże grzeszyłem, myślą, mową, zaniedbaniem, obojętnością, ironią i złością. Przepraszam Boże grzeszyłem, gdy w Ciebie wątpiłem, pytałem, odpowiedzi nie dostałem. Przepraszam Boże, że błądzę, po omacku wciąż Cię szukam, odnajduję i tracę. 27.03.2022 r. Zdjęcie własne.

„Bez schematu”

Przemykam się między ludźmi nie pasując do schematu. Za głupia dla jednych, zbyt rozsądna dla drugich. Pokorna buntowniczka, spokojna wariatka, nadwrażliwa egoistka. Myślę za głośno, mówię milczeniem, słyszę to co ukryte, widzę niewypowiedziane... Nadążysz za mną? 20.11.2020 r.

Nic dodać, nic ująć…

"Ewa" Julian Tuwim ... A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza,I gołąb i żmija, i piołun i miód,I anioł i demon, i upiór i cud,I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna,Początek... Continue Reading →

Blog na WordPress.com.

Up ↑