O poranku mgła się pod lasem przyczaiła,
woalem tajemnicy łąkę okryła.
Z źdźbłami trawy walca zatańczyła
i cichutko, pomalutku gdzieś się ulotniła.
Jeszcze tylko na odchodne,
musnęła pocałunkiem mokrym.
Uplecioną jedwabną nicią sieć pajęczą,
by zostawić na niej pereł krople.
Przemknęła po runie leśnym
jak baletnica w tańcu krokiem lekkim,
by obudzić śpiące w liściach szepty
i uwolnić echo z krypty.
Drzewa gałęzie ku słońcu wyciągają,
liście sen na mech zrzucają.
Śpiewem i tańcem las się wybudza,
z resztek nocy wiatr je opędza.
fot. własna
Wolę się nie budzić, tak często to boli…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Życie nikogo nie oszczędza… Ja ostatnio też po d… dostaję, za niedostosowanie się do grupy…
PolubieniePolubienie
Cóż, nie wiedzą co tracą 😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po prostu, jestem dla nich niewygodna 🙂 Nawet bym się nie zastanawiała z odejściem z pracy, gdybym tej pracy tak bardzo nie lubiła…
PolubieniePolubienie
Korpo? 😻
PolubieniePolubienie
Piękny wierszy
PolubieniePolubione przez 1 osoba