17. 03. 1999 r.
Związek z Nim jest czysto partnerski, oparty na sformuowaniu: „Nauczę Cię tego co umiem, a Ty nauczysz mnie tego co Ty umiesz” – coś w tym stylu. To przypomina mi coś w rodzaju umowy, jesteśmy razem, bo nie chcemy czuć się samotni, dajemy z siebie tylko to co chcemy dać i zbyt wiele nie oczekujemy.
Jedno nie wywiera presji na drugim, do niczego się nie zmuszamy i niczego nie udajemy. Szczerość za szczerość, prawda za prawdę. To sprawia, że stanowimy bardzo udany związkiem, bez kłamstw, tajemnic i niedomówień.
On ma rację, wiele osób by chciało znaleźć się w tak dobranym i prawie idealnym związku. Jacy my jesteśmy chorzy…nie potrafimy tego docenić i wymyślamy jakieś umowy.
Mi odpowiada bycie z kimś bez obietnic, zobowiązań bez planowania przyszłości. Wydaje mi się, że taki partnerski związek ma szansę na dłuższe przetrwanie, a do tego nie daje zbyt wielu argumentów do kłótni, no bo i o co…?
On zna moje wszystkie myśli, wie, że jeśli wróci Tamten to ja do niego odejdę, a On pozwoli mi odejść i nie będzie miał żalu. Godzi się na wszystkie moje niedorzeczne pomysły tylko dlatego, że sam jeszcze nie dorósł do prawdziwego związku jak również, podobnie jak ja, cholernie boi się odpowiedzialności i ograniczenia.
Gdyby ludzie wiedzieli, na czy oparty jest nasz związek, to mieli by ubaw. To jest śmieszne ale pomyśleć logicznie, to wcale nie jest takie głupie. W każdym związku czułam się jak ptak uwięziony w klatce. Ciągle byłam pod czujnym wzrokiem zazdrosnego chłopaka, rościli sobie do mnie prawo, mówili co mam robić. Oczekiwali wyłączności jakbym była rzeczą, którą kupili i która jest ich. Robili mi wymówki za to, że nie potrafiłam okazywać im uczuć lub też ich nie miałam. Chcieli władać moim światem…
Teraz czuję się wolna, a jednocześnie mam świadomość, że jest ktoś, z kim mogę porozmawiać, przytulić się i że ten ktoś na mnie czeka.
Tekst powstał dość dawno. Życie zapewne zweryfikowało przynajmniej część przyjętych zasad tworzenia związku, bez związku.
Czy mógłbym prosić o podsumowanie ówczesnego sposobu myślenia młodej dziewczyny?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taki układ się nie sprawdził, chłopak został moim mężem i jesteśmy już 18 lat po ślubie haha. Zawsze miałam „głupie” pomysły, może dlatego nigdy się nie nudzę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba